czwartek

SESJA INSPIROWANA MJ

Czeskie wydanie magazynu Grazia ze sesją zdjęciową inspirowaną ubiorem Michaela Jacksona.









poniedziałek

BAD

Album Bad ukazał się w okresie ogromnej popularności Michaela i był ostatnim, którego współprodukcją zajął się Quincy Jones. Na premierę płyty fani oczekiwali niecierpliwie aż pięć lat. Jeszcze przed jego wydaniem złożono zamówienia na cztery miliony egzemplarzy w samych Stanach. W porównaniu z Thrillerem, Bad sprzedał się w znacznie mniejszym nakładzie, mimo to wciąż był gigantycznym sukcesem kasowym. Z albumu wydano siedem singli z których pięć wspięło się na szczyty list przebojów: "I Just Can't Stop Loving You", "Bad", "The Way You Make Me Feel", "Man in the Mirror" oraz "Dirty Diana". Dwadzieścia lat po premierze Bad wciąż jest albumem, z którego największa liczba piosenek dotarła na pierwsze miejsce na liście przebojów Billboardu. Do roku 1993 album rozszedł się w ponad 35 mln egzemplarzy, ośmiokrotnie zdobywając tytuł platynowej płyty w Stanach Zjednoczonych. Przez pewien czas był drugim najlepiej sprzedającym się albumem w historii muzyki.

W swojej zawartości Bad łączy nastrojowe utwory z mrocznymi i posępnymi piosenkami, a ostatni utwór "Leave Me Alone" był sarkastyczną odpowiedzią Michaela na ataki prasy, kierowane w jego stronę. Michael kontynuował swoją ideę czynienia z teledysków małych musicali realizując wideoklipy do utworów "Liberian Girl", "Smooth Criminal", "Bad" i "The Way You Make Me Feel". Jedynie wideoklip do utworu "Dirty Diana" odbiega nieco od tej koncepcji, przypominając w swej formie koncert. Do produkcji teledysku dla tytułowego utworu z albumu Michael zatrudnił reżysera Martina Scorsese ( autora filmów "Chłopcy z ferajny", "Ostatnie kuszenie Chrystusa", "Alicja już tu nie mieszka"). Debiut tego 18-minutowego teledysku w telewizji wywołał wiele kontrowersji, ponieważ ukazywał on głęboką zmianę w wyglądzie artysty, przede wszystkim w kolorze jego skóry. Mimo pojawiania się plotek na temat "wybielania", Michael nie stracił niczego ze swej popularności ani uwielbiania fanów. To właśnie w tym okresie został okrzyknięty "Królem Popu", a w 1990 magazyn Vanity Fair nazwał go "Największym artystą w historii show biznesu".

HISTORYCZNY ALBUM - THRILLER

W kwietniu 1982 roku, 23letni Michael Jackson wszedł do studia nagrać swój drugi solowy album. Wytwórnia Epic z którą wówczas pracował, prognozowała, że w Stanach płytę kupi ok. 2 milionów ludzi. Sądzono, że krążek nie ma szans na powótrzenie sukcesu Off The Wall. Nikt nie spodziewał się, że Thriller okaże się najsłynniejszym i najlepiej sprzedającym albumem wszechczasów.

Płyta wydana 1 grudnia 1982 roku przez pierwsze trzy tygodnie promowana była piosenką "The Girl Is Mine" śpiewaną w duecie z byłym członkiem The Beatles, Paulem McCartneyem. Drugi singiel z płyty - "Billie Jean" stał się dużo większym hitem, katapultując Michaela na szczyty list przebojów i stając się symbolem lat 80. Pierwsze wykonanie utworu na żywo zawierało również pierwsze zaprezentowanie firmowego dziś ruchu scenicznego artysty, moonwalka ;) Trzeci singel, "Beat It", potwierdził sukces płyty, stając się natychmiastowym hitem. Słynne gitarowe solo do utworu nagrał sam Eddie Van Halen.
Album Thriller utrzymywał się na liście albumów Billboardu 122 tygodnie, z czego osiemdziesiąt na pierwszym miejscu. Okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym i artystycznym. Do 2008 roku w samych Stanach Zjednoczonych uzyskał 27 razy status platynowej płyty. W Wielkiej Brytanii pokrył się platyną 22 razy. W Japonii - 35 razy. Płyta ostatecznie uczyniła Michaela Jacksona ikoną światowej popkultury. Magazyn Time już w 1984 roku szacował dochody uzyskane ze sprzedaży albumu na 4,1 mld dolarów.

Michael Jackson albumem Thriller osiągnął coś jeszcze. Ostatecznie zwalczył segregację rasową w przemyśle muzycznym. Dzięki niemu, czarnoskórzy muzycy zaczęli być promowani przez stacje radiowe i telewizyjne, z których zniknęli w połowie lat 70.

Ważnym wydarzeniem okazały się teledyski do piosenek singlowych, które towarzyszyły płycie. Wideoklip do "Billie Jean" był pierwszym teledyskiem afro-amerykańskiego wykonawcy regularnie wyświetlanym w MTV. Warto wspomnieć, że "stare" MTV nie przypominało w niczym "dzisiejszego" MTV. Kiedyś MTV było jedyną Muzyczną Telewizją i odgrywało poważną rolę w karierze muzyków i ich docieraniu do odbiorców. Trwający siedemnaście minut teledysk do utworu "Thriller" został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków, a masowa emisja i duża popularność klipu doprowadziła do wydania krótkometrażowego filmu Making Michael Jackson's Thriller na kasetach wideo, który stał się najlepiej sprzedającą się kasetą domowego wideo w historii. Teledysk do piosenki "Thriller" całkowicie zmienił formę wideoklipu i nadał mu zupełnie nowe znaczenie. Dzięki niemu Michael Jackson stał się pionierem w łączeniu muzyki z obrazem i pozostaje nim do dzisiaj.

W lutym 1984 roku Michael został nominowany do nagrody Grammy w dwunastu kategoriach i zdobył osiem statuetek, tym samym bijąc rekord największej liczby zdobytych nagród w historii Grammy Awards. W 1984 zdobył również osiem American Music Awards, w tym "Specjalną Nagrodę za Zasługi", a także trzy MTV Video Music Awards i dziewięć nagród Brit Awards. Thriller okazał się najlepiej sprzedającym się albumem w historii fonografii – według danych ze stycznia 2008 roku, sprzedano go w 109 milionach egzemplarzy (w tym 33 milionów w Stanach Zjednoczonych). Album ten stał się również pierwszym w historii, z którego siedem singli znalazło się w pierwszej piątce listy Billboardu, w tym "Billie Jean", "Beat It", "Pretty Young Thing", "Human Nature" oraz piosenka tytułowa – "Thriller".

W 2006 roku badania Izby Handlu Hollywood wykazały, że co dziesiąta osoba na kuli ziemskiej posiada oryginalne wydanie tej płyty.

POCZĄTEK SOLOWEJ KARIERY - OFF THE WALL

Mimo, że swój pierwszy solowy album Michael nagrał w wieku 12 lat (Got To Be There) nie można go uznać za dzieło, którego kształt w największym stopniu byłby zależny od niego. Dlatego też, za solowy debiut Michaela Jacksona uważa się płytę "Off The Wall" z 1979 roku, która wyprodukowana została przez muzycznego mistrza, Quicny Jonesa. Popularnego "Q" Michael poznał na planie musicalu "The Wiz", w którym grał jedną z głównych ról.

Michael, który od początku dąrzył do odnajdywania zupełnie nowych dziwięków, zaryzykował już na samym początku. Piosenka 'Don't Stop Till You Get Enough' promująca album Off The Wall to jedna z pierwszych jego samodzielnych kompozycji, ale już wtedy pozwolił sobie na duży eksperyment. Wprowadził dziesięciosekundową sekwencję mówioną, po to by zbudować napięcie, zanim jeszcze zacznie się kompozycja. Rozładowuje ją krzyk Michaela oraz sekcja smyczków. W swojej autobiografii pracę nad piosenką opisał: "Utwór 'Don't Stop Till You Get Enough' zaczynał się od parlanda na basie, częściowo po to, by zbudować napięcie i zaskoczyć słuchaczy szaleńczą partią smyczków i instrumentów perkusyjnych. Miał też niezwykły aranż partii wokalnej. W tym utworze zastosowałem dubbing, żeby współbrzmieć z całą grupą. Napisałem część wokalną w bardzo wysokim rejestrze, w którym nie mógłbym poradzić sobie, śpiewając solo, więc żeby głos pasował do muzyki, śpiewałem sobie w głowie różne motywy, starając się wczuć w aranżację. Wymyślone przez Pana Q wyciszenie utworu z rozszalałymi gitarami, które brzmiały jak afrykańskie 'przeszkadzajki', było zachwycające." Właśnie za ten utwór Michael zdobył swoją pierwszą nagrodę Grammy.

Of The Wall ukazała światu nowego Michaela Jacksona - już nie "małego Michaelka" z The Jackson 5, a dorosłego artystę z dojrzalszym głosem, który rozpoczął zupełnie nowy, samodzielny etap w życiu. Zaledwie 21letni Michael miał już 13letnie doświadczenie w profesjonalnym występowaniu na scenie. Choć jeszcze nieopierzony, powoli kreował swój charakterystyczny styl i spełniał marzenie o samodzielnym komponowaniu piosenek. Jego największym nauczycielem, z którego czerpał w tamtych czasach był oczywiście Jones.

Off The Wall znalazła się na trzecim miejscu na liście albumów Billboardu, utrzymując się przez 48 tygodni w pierwszej dwudziestce. Cztery single znalazły się w pierwszej dziesiątce hitów, zaś dwa, najbardziej popularne do dnia dzisiejszego, "Don't Stop..." i "Rock With You", okazały się przebojami z pierwszych miejsc. Młodziutki Michael był autorem niemal wszystkich partytur oraz tekstów, aranżował i współprodukował utwory, jednak oprócz Quincy Jonesa przy nagrywaniu płyty udział brali Stevie Wonder i Rod Temperton. Na płycie znajduje się również piosenka skomponowana przez Paula McCartneya, który stał się wówczas bliskim przyjacielem Jacksona. Zebrany przez Jonesa zespół muzyków został nieformalną grupą etatową Michaela, którą w późniejszych latach zapraszał do nagrywania swoich kolejnych płyt.

W styczniu 1980 roku, Michael zdobył pierwsze nagrody American Music Awards za swoje dokonania solowe w kategorii "Najlepszy album Soul/R&B" za Off the Wall, "Najlepszy męski wykonawca Soul/R&B" i "Najlepszy singel Soul/R&B" za utwór "Don't Stop 'Til You Get Enough". Wkrótce zdobył również dwie nagrody Billboard Awards dla "Najlepszego czarnoskórego artysty" i za „Najlepszy album czarnoskórego artysty”.

Album "Off The Wall" do końca roku 1979 uzyskał status platynowej płyty i zapowiedział początek szczytowego okresu działalności Michaela Jacksona. Dziś, "Off The Wall" uważany jest za kamień milowy w rozwoju rhythm&bluesa oraz jeden z najważniejszych krążków w historii muzyki. Światowy nakład płyty do roku 1986 osiągnął wysokość 20 milionów egzemplarzy. W roku 2002 prestiżowy magazyn Rolling Stone umieścił krążek Off The Wall na siódmym miejscu najważniejszych krążków wszechczasów.

THE JACKSON 5

Choć piosenki śpiewane przez kilkuletniego Michaela Jacksona, takie jak "Ain't no sunshine" lub cover zespołu The Miracles "Who's loving you" zna każdy, nie każdy zdaje sobie sprawę, że śpiewa je właśnie Michael Jackson. Niektórzy do dzisiaj nie wiedzą, że piosenkarz zaczął swoją karierę jako dziecko, występując w zespole razem ze swoimi braćmi.

Rodzinna grupa The Jackson Brothers (a później The Jackson 5) powstała w 1961 roku. Z początku tworzyli ją wyłącznie starsi bracia Michaela - Jermaine, Jackie i Tito. Później do zespołu dołączył także Marlon. Chłopcy uczęszczali na zajęcia muzyczne w szkołach, aż w końcu dla zabawy stworzyli amatorski zespół. Joe Jackson, dostrzegając talent swoich synów postanowił szkolić ich tak, aby w przyszłości mogli brać udział w konkursach talentów, a tym samym - zarabiać pieniądze, których w domu Jacksonów ciągle brakowało.

Michael Jackson "oficjalnie" dołączył do braci w wieku pięciu lat i szybko awansował na głównego wokalistę. Wcześniej gdy miał ok. czterech lat, pragnąc dorównać starszym braciom nalegał aby przyjęli go do zespołu. Chłopcy powierzyli mu, jakże odpowiedzialne zadanie gry na bongosach :) Początki zespołu wyglądały całkowicie niewinnie. Przez pierwsze lata The Jackson 5 występowali wyłącznie amatorsko. Ćwiczyli w domu, a ich występy przychodziły oglądać dzieciaki z sąsiedztwa. Niedługo później zaczęli występować na uroczystościach szkolnych i miastowych.
 
Ojciec chłopców, który miał ambicję stworzenia ze swych synów zespół znany w całych Stanach, zaczął powoli inwestować w profesjonalny sprzęt muzyczny. Opuszczał pracę i szkolił chłopców, przygotowując ich do konkursów talentów i występów w klubach. Próby stawały się coraz częstsze i coraz bardziej męczące, szczególnie dla najmłodszego z braci - Michaela. Joseph zachowywał się bezwzględnie wobec synów. Nakazywał im nieustannie ćwiczyć i nie powstrzymywał się od przemocy fizycznej wobec nich.
 
Wkrótce Jacksonowie zaczęli występować na lokalnych przeglądach talentów i brać udział w konkursach muzycznych. Po wygraniu lokalnego konkursu młodych talentów w 1966 r., wykonując piosenkę zespołu The Temptations – "My Girl", śpiewaną przez Michaela, zaczęli grać profesjonalne koncerty w Chicago oraz na Środkowym Zachodzie (Midwest) Stanów Zjednoczonych. Wiele z tych koncertów odbyło się w cieszących się złą sławą klubach nocnych dla czarnoskórych, w miejscach zwanych "Chitlin' Circuit", gdzie mały Michael śpiewał przed występami striptizerek.
 
W roku 1967 Jacksonowie podpisali umowę z lokalną wytwórnią Steeltown i weszli do studia nagrywać swój debiutancki materiał. Zadebiutowali singlem „Big Boy” w styczniu 1968 roku, stając się natychmiast ogromnym lokalnym przebojem. Niedługo potem wydali drugi utwór „We Don't Have To Be Over 21”. W sierpniu 1968 roku wystąpili jako support przed grupą Bobby Taylor & the Vancouvers. Wokalista będąc pod wielkim wrażeniem umiejętności młodych artystów zabrał ich do Detroit na zaaranżowane spotkanie z prestiżową wytwórnią Motown, na którym wykonali cover utworu Jamesa Browna „I Got the Feelin”. Po zobaczeniu ich występu właściciel wytwórni, Berry Gordy nie miał żadnych wątpliwości. W listopadzie zorganizowano przyjęcie na ich cześć i rozpoczęto negocjacje w celu odkupienia ich kontraktu z Steeldown, które zakończyły się w marcu następnego roku.
 
Przełom nastąpił w roku 1969. Zespół podpisał kontrakt z wytwórnią Motown, do której należeli m.in Smokey Robinson and The Miracles, Diana Ross i Stevie Wonder. W lecie weszli do studia. Ich wczesne utwory były coverami standardów największych gwiazd wytwórni, między innymi „Stand!” Sly & The Family Stone i „Who's Lovin' You” The Miracles. Kontrakt z wytwórnią zaowocował wydaniem ich pierwszego autorskiego singla "I Want You Back" który dotarł na pierwsze miejsce listy Billboardu. Dzięki temu Michael stał się najmłodszym artystą w historii, którego utwór znalazł się na szczycie tej najważniejszej w USA listy najlepszych utworów.
 
Wkrótce po podpisaniu umowy The Jackson 5 okazali się fenomenem w Ameryce - byli pierwszym zespołem dziecięcym w historii fonografii który odniósł tak wielki sukces, a pierwsze cztery single zespołu "I Want You Back", "ABC", "The Love You Save" i "I'll Be There" znalazły się na pierwszych miejscach listy przebojów Billboardu. W tym samym czasie, Michael Jackson będąc najbardziej utalentowanym członkiem zespołu wydał dwa albumy solowe - Got to Be There (1971) i Ben (1972). Jacksonowie po sukcesie zespołu wyszli z biedy, przeprowadzili się do apratmentu w Kalifornii i w krótkim czasie zyskali miano jednej z najbogatszych rodzin w Ameryce. Chłopcy oprócz wydawania płyt i koncertowania zajmowali się także realizacją własnego serialu muzycznego. W niektórych odcinkach obok braci wystąpiły ich siostry - Maureen, Latoya i mała Janet.
 
Od czasu debiutu grupy Stany ogarnęła prawdziwa „Jacksonmania”. Na szeroką skalę drukowano plakaty z podobiznami rodzeństwa, naklejki, powstawały o nich książki. Powstał nawet film animowany, którego byli głównymi bohaterami. Niestety bracia stawali się coraz starsi i nie pasowali już do słodkiego, dziecinnego wizerunku wykreowanego przez Motown. Zespół po konfliktach z wytwórnią, która ograniczała jego wizje artystyczne, przeniósł się do CBS Records i zmienił nazwę na The Jacksons. Niedługo potem do zespołu dołączył młodszy brat Michaela - Randy. Od 1976 roku Michael Jackson był głównym kompozytorem w zespole, tworząc m.in utwory "Heartbreak Hotel" i "Can You Feel It".
 
Repertuar braci opierał się głównie na R&B i soulu, a później również na popie z elementami disco. Byli największym fenomenem w historii muzyki pop i soul przełomu lat 60. i 70. oraz początkiem solowej kariery Michaela Jacksona. W ich brzmieniu słychać wpływy wielu gwiazd dekady lat 60., jak choćby Sly & The Family Stone, Isley Brothers, The Temptations, Marvina Gaye, The Teenagers, Steviego Wondera oraz Jamesa Browna. Nie sposób w pełni opisać całego wpływu na pop kulturę, jaki wywarła na nią grupa The Jackson 5. Do fascynacji ich muzyką przyznają się do dziś całe dziesiątki artystów wykonujących bardzo różnorodną muzykę. The Jackson 5 byli pierwszymi czarnymi idolami nastolatków, nie zważając na dominację białych artystów w ówczesnej muzyce. W 1997 roku grupa odsłoniła swoją gwiazdę w Rock and Roll Hall of Fame, a dwa lata później pojawiła się w Vocal Group Hall of Fame. Jej dwie kompozycje „ABC” i „I Want You Back” zostały umieszczone w prestiżowym zestawieniu „500 piosenek, które wstrząsnęły rock and rollem”. Ta druga dołączyła także w 1999 roku do Grammy Hall of Fame.

DZIECIŃSTWO

Sierpniowa noc 1958 roku. Małe, robotnicze miasteczko Gary, w stanie Indiana, godzina 23:40. To wtedy na świat przyszedł Michael Jackson, jako siódme z dziewięciorga dzieci Katherine i Josepha Jacksonów. Jego rodzice, jak większość mieszkańców Gary pracowała w fabrykach. Ojciec był suwniocowym, a w wolnych chwilach grał na gitarze w miejscowym, rhythm&bluesowym zespole The Falcons. Matka pracowała w domu towarowym. Choć Jacksonowie byli rodziną robotniczą, w ich domu rozbrzemiewała muzyka. Katherine uczyła dzieci gry na instrumentach, a zespół The Falcons przeprowadzał próby w jadali ich domu.

Michael wraz z rodzeństwem byli wychowywani w wierze Światków Jehowy. Bardzo biedna i bardzo liczna rodzina mieszkała w domku wielkości garażu. Dziewięcioosobowe rodzeństwo od początku miało niełatwe dzieciństwo. Z jednej strony otoczeni miłością oddanej mamy, z drugiej terroryzowani przez swego ojca. Joe Jackson wprowadzał reżim w domu, zastraszał dzieci, poniżał i bił.

Talent muzyczny Michaela Jacksona ujawnił się bardzo wcześnie. Będąc kilkuletnim chłopcem podśpiewywał utwory Beatlesów, Jamesa Browna i Little Richarda. Umiejętności wokalne i taneczne chłopca nie mogły zostać niezauważone przez jego rodziców. Na początku talent Michaela potraktowała poważnie matka. Później ojciec, który postanowił, że zrobi z najmłodszego syna wokalistę rodzinnego zespołu The Jackson 5...

CYTATY

"Rasizm to jedyna rzecz, której nienawidzę. Naprawdę nienawidzę. I to dlatego staram się pisać, i poprzez moje piosenki, poprzez mój taniec, poprzez moją sztukę - edukować świat. Jeśli politycy nie mogą tego zrobić przemawiając z mównicy, to poeci powinni poprzez poezję, a pisarze poprzez powieści. To jest to, co mamy do zrobienia i myślę, że to jest tak ważne by ocalić świat."

"Odkąd byłem małym chłopcem, chciałem uczyć się komponowania muzyki. I to właśnie Piotr Czajkowski, miał największy wpływ na tę decyzję. Jeśli weźmiesz album z 'Dziadka do orzechów', to każda piosenka na nim jest zabójcza, każda. Więc powiedziałem sobie: "Dlaczego nie może istnieć taki popowo-soulowy album, na którym każda ..." - Ludzie, by stworzyć dobry album używają jednej dobrej piosenki, a resztę biorą ze strony B [tłum: odniesienie do płyt winylowych, gdzie na stronie B singla znajdowały się dodatkowe, słabsze utwory], i oni to nazywają "albumem z piosenkami". Więc powiedziałem sobie: "Dlaczego nie może być tak, że każda piosenka będzie jak przebój? Dlaczego nie może być tak, że każda piosenka będzie tak wspaniała, by ludzie chcieli ją kupić, jako singiel?" Właśnie do tego zawsze starałem się dążyć. To był mój cel na każdy następny album."

"Czuję, że świat, w którym żyjemy, jest naprawdę wielką, monumentalną orkiestrą symfoniczną. Wierzę, że w swej pierwotnej formie wszystko, co zostało stworzone, jest dźwiękiem, i że to nie jest przypadkowy dźwięk, lecz muzyka. Słyszałeś o "muzyce sfer"? Cóż, to bardzo dosłowne wyrażenie."

"Nie było takiej rzeczy, o którą bym prosił i jej nie otrzymał. Nie chodzi o rzeczy materialne. Powiem ci coś, czego nie mówiłem wcześniej i jest to prawda. Myślę, że wszystkie moje sukcesy i sława, których pragnąłem - pragnąłem ich, bo chciałem być kochanym. To wszystko. Chciałem, żeby ludzie mnie kochali, naprawdę mnie kochali, bo nigdy nie czułem tej miłości. Powiedziałem sobie "Wiem, że mam zdolności. Może gdy będę pracował nad moimi umiejętnościami, ludzie pokochają mnie bardziej". Chciałem tylko być kochanym, bo myślę, że to bardzo ważne mieć tę świadomość."

"Dawniej umieszczałem w moim pokoju wiele manekinów i wciąż je mam, ponieważ kiedyś byłem bardzo samotny, boleśnie samotny. Nawet nie masz pojęcia. Miałem w zwyczaju chodzić po ulicach i szukać ludzi do rozmowy. Mam na myśli okres, gdy byłem u szczytu kariery. Gdybym podszedł do kogoś zupełnie obcego i spytał, "Zostaniesz moim przyjacielem?" on odpowiedziałby, "Mój Boże, to Michael Jackson!" i to nie jest odpowiedź, której oczekiwałem."

"Wychowałem się na scenie i czuję się tam swobodniej niż tu, udzielając wywiadu. Nigdy nie chcę kończyć koncertu. Czuję, jakby były tam ze mną anioły, które mnie chronią. Mógłbym spać na scenie."

"Jako artysta jestem niczym lew. Nic nie może mnie zranić. Nikt nie może mnie skrzywdzić bez mojego pozwolenia."

"Myślę, że moim zadaniem jest uszczęśliwianie ludzi poprzez swoją muzykę. Ale wśród ludzi czuję się obco. Przez całe życie byłem traktowany inaczej niż wszyscy."

"Gdy wyszliśmy z samolotu w Afryce [Dakar, Senegal] byliśmy witani przez długi rząd afrykańskich tancerzy. Ich bębny i dźwięki wypełniły powietrze rytmem. Odchodziłem od zmysłów, krzyczałem. Powiedziałem: "To niewiarygodne! Mają bit i mają rytm". "To jest to" - powiedziałem. - "To stąd pochodzę."

"Bycie na scenie jest magią. Nic nie może się z tym równać. Czujesz energię płynącą od każdej osoby na widowni. Czujesz ją w całym ciele."

"Nie ma sensu tworzyć muzyki, której ludzie nie chcą słuchać. Celem tworzenia muzyki jest wnoszenie radości w życie innych ludzi."

"Mogę zapomnieć całe mnóstwo rzeczy, ale nigdy nie zapomnę melodii."

"Budzę się ze snu z myślą "Wow, przeleję to na kartkę papieru!". Cała ta istota jest niezwykła. Słyszysz słowa, melodię, a wszystko znajduje się właściwie tuż przed tobą. I mówisz sam do siebie: "Przykro mi, ale ja tak naprawdę tego nie napisałem. To takie już jest." Z tego właśnie powodu nie cierpię wdzięczności za napisane przeze mnie piosenki. Czuję, że gdziekolwiek, gdzieś, to już zostało spisane, a ja jestem jedynie posłańcem przynoszącym to światu. Naprawdę w to wierzę. Kocham to co robię. Jednoczenie się z muzyką uszczęśliwia mnie. To prawdziwy eskapizm."

"Lubię brać dźwięki pod mikroskop i nimi manipulować, aby nadać im odpowiedni charakter."

"Nie podobają mi się kobiety, które ciągle mówią: „Muszę sobie zrobić paznokcie. Muszę zrobić pedicure. Potrzebuję manicure”. Nienawidzę tego. Podoba mi się, kiedy dziewczyny są bardziej chłopięce. Kiedy się siłują, wspinają na drzewa... Uwielbiam to. To jest dla mnie bardziej sexy. Ale podoba mi się też klasa. Klasa jest wszystkim."

"Nie przyjmuję do wiadomości mitu Michaela Jacksona. Mity nie piszą piosenek..."